Kolejny raz wracam. Tym razem postanowiłam na serio. Nie ma wymówek, że pranie, że prasowanie, że byle co.
Wybrałam nowy plan i nowy szablon. Na szablon za nic na świecie nie mogłam się zdecydować. Jakoś za dużo do wyboru. Szkoda mi było też rozstawać się ze starym, moje ulubione kolory…. Kolory zmieniam. Oczywiście fioletowy, liliowy i różowy zostają! Kupiłam też jednak coś zielonego, brązowego i szarego! Pasują!
W podjęciu decyzji o szablonie pomagał mi Mąż i Duży. Ostatecznie Duży wybrał, mówiąc, że ten szablon właśnie jest przejrzysty dla ludzi z autyzmem, a on ma, więc wie najlepiej.
Mam tu jeszcze mnóstwo do zrobienia. Powolutku uzyskam efekt, jaki chcę. Nie mogę się poddawać, choć czasem chcę. Wiję się, że nie mogę czytać tylu książek, co inni, że nie mam tyle czasu na pisanie, że powieść mota mi się po głowie i nie chce wyjść, że w domu muszę wszystko organizować, że czasem nie mogę złapać oddechu, że najbardziej dobijają mnie ze strony, z której się tego najmniej spodziewam, że zawsze trzeba być czujnym, że tak trudno odpuścić, że słowa nie nadążają za myślami, że ręka nie jest w stanie tak szybko ich spisywać, że cudowne myśli powstałe pod prysznicem, uciekają gdzieś zaraz po wyjściu z niego, bo wchodzi się znów w rzeczywistość „mama”.
Mogłabym tak długo wymieniać. Mój Mentor Jedyny doradził mi zabierać dyktafon pod prysznic! Tak będę robić! Tylko muszę wygrzebać ten sprzęt z którejś z przepastnych szuflad pod biurkiem!
Innymi słowy, mam co robić, na nudę narzekać nie mogę. Nawet deszcz i zawieruchy mnie już nie przerażają. Przyzwyczaiłam się.
Do następnego Kochani!
I o to chodzi, aby się bawić, aby odczuwać radość z tworzenia, pisania i poprawiania. Doskonale piszesz, więc dobrze, że wróciłaś.
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję! Bardzo miło czytać słowa pochwały. Mnie jeszcze trudno w nie uwierzyć. Jeszcze tam nie dotarłam w pracy nad sobą, choć staram się bardzo. Jeszcze raz dziękuję!
PolubieniePolubienie