Smutek

Photo by Tommy Lee Walker on Unsplash
Photo by Tommy Lee Walker on Unsplash

Smutno mi, mam żal. Nie wiem w sumie jak nazwać to uczucie. Jestem zła. Nie chcę dziś analizować dlaczego, nie chcę roztrząsać przeszłości, bo nie o to chodzi. Chodzi o DUżego. Mój Syn. Cudowny, ciepły, kochany Skarb. Moje życie. Mój pierworodny. Ojciec praktycznie nie utrzymuje z nim kontaktu. Dzwoni raz na kilka miesięcy albo i nie. Ostatnio na urodziny. Na szczęście. Dzień dziecka jakoś mu umknął, imieniny też. Imieniny mogę zrozumieć, ale dzień dziecka???? Z tego co wiem ma tylko jedno i nie wysili się nawet, by wysłać SMS. Kurcze. Duży ma 15 lat, ale przecież nadal jest dzieckiem. Ja mam 43, a moja mama nadal o mnie-dziecku pamięta.

Nie powinnam się przejmować, człowiek dokonał wyboru. Kiedy jednak patrzę na mój Duży Skarb serce mi pęka. Przecież to Dziecko jest czystym Dobrem. Jest też oczywiście pyskatym nastolatkiem, ale w granicach normy :)))

Od początku po rozwodzie musiałam zabiegać o to, by ojciec nawiązał kontakt z synem, zadzwonił. W końcu chyba po dwóch latach przestałam prosić. Zrozumiałam, że to nie jest moja rola. Duży chciał zawsze na wakacje do Polski. Jeździliśmy, bo była to jedyna szansa, by zobaczyć ojca. Ten nigdy z własnej woli nie przyjechał do Syna. Mieszkamy tu już prawie dziewięć lat, a był raz, na komunię. Dałam mu, jego dziewczynie i rodzicom dach nad głową, by nie musieli do hotelu. Mój tata łapał się za głowę, ale ja nie chciałam walki. Chciałam, by moje Dziecko było szczęśliwe. Jeszcze rok temu zapraszałam go. Powiedziałam, że może u nas nocować, w pokoju Syna, ale najwyraźniej nie może.

No cóż. Duży chyba się już z tym pogodził. Nie chce już do Polski. Mój tata jest częstym gościem w naszym domu i przywozi Polskę ze sobą. Czasem tylko czuję w nim smutek, jak 1 czerwca, gdy zapytałam czy ojciec dzwonił, i 10, gdy zrobiłam to ponownie.

Nie będę już pytać. Nie chcę zakłócać równowagi i spokoju Dużego. Najważniejsze, że z nami jest szczęśliwy. Mój Kochany Skarb.

Jedna myśl

  1. Masz rację, to nie rola matki układanie relacji między ojcem a synem po rozwodzie. Ja też w to nie ingeruję. Nie wiem jak to jest u Was, ale my mamy sądownie bardzo jasno określone kontakty, których ojciec mojego dziecka prawie restrykcyjnie się trzyma. Nie dlatego, że zależy mu na synu, tylko dlatego, że realizuje wyrok. Obaj najczęściej męczą się w swoim towarzystwie i dla higieny psychicznej lepsze byłyby dłuższe przerwy w kontaktach. Z własnej perspektywy i przez pryzmat mojej sytuacji mogę powiedzieć jedno: ciesz się, że tak masz. Serio. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Wam wszystkiego dobrego 🙂

    Polubione przez 1 osoba

      1. My niewiele mniej po rozwodzie. Oczywiście, że to nie zmienia faktu, że dziecko ma ojca. Jednak to też jest kwestia jakiego 😉 Każdy inaczej do tego podchodzi. Jedno jest pewne – chciałabym mieć w tej kwestii tak, jak Ty 🙂

        Polubione przez 1 osoba

  2. Lepiej nie pytać! Twój mały, ale też Duży syn z czasem wszystko zrozumie i na pewno będzie wdzięczny za wszystko co dla niego robisz. Ważne, że Ty przy nim jesteś i ma tak wspaniałą mamę!
    Ehh te chłopy.. Przykro mi, bo byłam i w pewnym sensie jestem w podobnej sytuacji. Jako córka i jako matka.
    Pozdrawiam Serdecznie!

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz