Zimowe przesilenie

przesilenie
foto – kobieta.onet.pl

Inaczej przesilenie grudniowe. Tradycyjnie przypada na dzień Bożego Narodzenia, ponieważ na początku naszej ery astronomicznie wypadało 25 grudnia. W ubiegłym roku przesilenie miało miejsce 22 grudnia. Oznacza to, że mieliśmy wówczas najkrótszy dzień i najdłuższą noc. Od momentu przesilenia grudniowego, minuta po minucie, przybywa nam dnia. Oczywiście słońce nie wschodzi minutę wcześniej każdego dnia, ale powolutku zauważamy, że światła jest coraz więcej.
To naprawdę trudny okres dla mnie tutaj w Holandii i równie trudny był w Belgii. Jest bardzo szaro. Brakuje śniegu, dającego światło śniegu. Brakuje słońca, rozjaśniającego swymi promieniami moją twarz. Jest wilgotno i zimno. Nie ma tu bardzo niskich temperatur, ale wilgoć daje mi się mocno we znaki. Przenika głąb moich kości, sprawiając, że chcę wcisnąć się pod grubą kołdrę i włączyć ogrzewanie. Nie mam ochoty opuszczać domu.
Wakacje świąteczne szybko się jednak skończyły i trzeba było wracać do szkoły i do pracy. Oboje z Dużym jęczeliśmy wychodząc z domu. Ja oczywiście zamarzałam tego dnia w pracy. Mimo, że ubrałam się stosownie do pogody. Z powodu nadmiaru stresu znacznie obniżyła się moja odporność i przeziębiłam się natychmiast pierwszego dnia w pracy! Chodzę teraz z przepiękną opryszczką i najchętniej siedziałabym przy kaloryferze i piła gorące Latte macchiato!
Może wydać się Wam to dziwne, ale nie lubię stycznia. Dziwne, bo urodziłam się w tym miesiącu. Powinien więc być dla mnie szczęśliwym. Niestety tak nie jest. Może dlatego, że jest to środkowy miesiąc zimy, długi 31 dniowy okres, który trzeba przetrwać do lutego! Oby do lutego! Dlaczego? Bo wtedy już prawie marzec i luty jest krótki, i jest już jaśniej i…. Ale marudzę!
Chyba nie jestem sama w tym marudzeniu. Kilka dni temu słyszałam od znajomej, że Jej koleżanka przeżywa w związku ze styczniem podobne emocje. Ktoś jeszcze czeka z utęsknieniem na wiosnę?
A może ktoś ma sposoby na przetrwanie stycznia?
Po świątecznej przerwie nie mogę się obudzić! Non stop piję moje latte, a i tak zasypiam! Już dawno się tak nie czułam. Jakieś rady? Ktoś? Coś?
Z góry dziękuję!

Jedna myśl

  1. Dla mnie najgorszy jest listopad, choć w tym roku styczeń mamy bardzo listopadowy, bo pada naokrągło. Mam podobnie jak ty, światło wpływa na moje samopoczucie niezmiernie, cierpię na SAD. Lekarze polecają mi specjalne lampy, może ty też spróbuj. Poza tym może witaminę D? I mimo wszystko polecam jednak spacery.
    Wszystkiego, co najcudowniejsze Aniu, z okazji styczniowych urodzin, oby złe dni szybko minęły

    Polubione przez 1 osoba

  2. Oj, ja zgadzam się z Dorotą, też dla mnie najgorszy jest listopad 🙂 W styczniu nie znoszę tego krótkiego dnia i że w miarę jasno to jest dopiero koło 10 rano, ale z drugiej strony są już duże szanse na śnieg, więc ta biel nieco poprawia mi humor 🙂 No i witamina D obowiązkowo 🙂
    Pozdrawiam gorąco!

    Polubione przez 1 osoba

  3. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej Rodzinki w Nowym Roku. Dni są dłuższe, już wkrótce poczujesz się lepiej. To nie tylko przesilenie zimowe, ale też chroniczny brak snu przy małym dziecku. Mam podobnie. Też jeszcze karmię 21 miesięczną córeczkę, która często budzi się w nocy, więc wyobrażam sobie, co czujesz. A mimo wszystko ja nie pracuję zawodowo, więc mam łatwiej. Powodzenia!

    Polubione przez 1 osoba

  4. Ja tez codziennie sobie powtarzam: Jeszcze tylko miesiąc i będzie marzec. Choć pogoda tez i marcu potrafi być beznadziejna, ale przynajmniej juz wchodzimy w lepsza polowe roku 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz